novacausekey

napisał(a) o Her

Her, mimo obecności aktorów bardzo popularnych (wspomniani Phoenix i Johansson, czy choćby Olivia Wilde), jest ambitny, bliższy produkcjom offowym. Reżyser unika zbędnego moralizowania, uproszczeń i tanich sztuczek, tworząc bardzo smutny, choć szalenie istotny film. Zupełnie nie rozumiem czemu dyskusje skupiają się na porównywaniu ludzi i maszyn, ciągle mam to wrażenie, że nie to jest ważne – to tylko tło, istotny element, ale nie znaczenie filmu. Tak naprawdę to nawet nie jest film o przyszłości (nie licząc samego systemu, gry komputerowej i kilku drobiazgów, ukazana rzeczywistość niedaleko odbiega od naszej), a o ludziach zablokowanych w teraz i wczoraj.

Całkiem dobry film, ale szkoda, że nie udłało się reżyserowi uniknąć nudy, tak jak tego dokonał Garland w Ex Machine.

"Ex Machine" jeszcze nie oglądałem. A co do nudy w "Ona", wszystko zależy od gustu - ja lubię filmy, które płynął wolno, koncertują się na wnętrzu, mają niewiele akcji. (Nie tylko takie lubię, ale też takie.)

Ex Machina taka jest, więc na pewno film polubisz.